poniedziałek, 2 maja 2016

KageHina dla zainteresowanych ;)



Króki shocik z Haikyuu,

pisany dawno temu, poprawiany szybciutko, bo nie mogę już na to patrzeć X'D

Jednak mam nadzieję, że wam się spodoba ^^

Za ewentualne błędy przepraszam i zapraszam do czytania :3

_________________________________


ZAPALENIE TWARZY


   Hinata nigdy w życiu nie był zakochany. Swoją empatią darzył niemal wszystkich, przez co wydawać się mogło, że szybko popada w zauroczenie, jednak nigdy nikogo szczerze nie kochał, poza członkami swojej rodziny. Był również w takich sprawach "ciemny". Kiedy powiedział to swoim kolegom, nie mógł zrozumieć ich zdziwienia.
-Haaaaa!?Hinata, nigdy nie miałeś dziewczyny? -krzyknął środkowy. Rudzielec kiwnął głową, a czarnowłosy strzelił facepalma.
-Pewnie żadna go nie chciała...-stwierdził złośliwie Tsukiyama.
-Oi,oi...to na pewno nie prawda. -powiedział spokojnie Sugawara, po czym dodał: -Prawda Hinata?
-Nie wiem. Po co w ogóle chodzi się z dziewczyną? To jakaś forma zabawy? -spytał zupełnie poważnie.
-Coooo?! Serio? Ty w ogóle byłeś kiedyś zakochany? -wykrzyczał z niedowierzeniem Nishinoya.
-Emm...chyba nie...a co się wtedy czuje?
-Yym no wiesz... stresujesz się przy tej osobie, rumienisz i w ogóle! Uciekasz od tej osoby, a jednocześnie chcesz z nią przebywać.-powiedział zmieszany libero.
-Aaaaaaa...
-Nadal nie masz pojęcia, o czym mówimy! -odparł Kageyama.
-Heheheheh... jak to jest się rumienić?- zaśmiał się histerycznie mały, drapiąc w tył głowy.
-Na przykład po pocałunku piecze cię twarz. –stwierdził Kei.
-To jakieś zapalenie twarzy?- wystraszył się Shoyo.
-Hahaha co? Czyli jeszcze się nie całowałeś? Frajer! -dociął mu blokujący.
-Hej! Nie tak chamsko! -skarcił do Sugawara i dodał: -To również kłamstwo, prawda Hinata?

   Wszyscy spojrzeli oczekująco na Hinatę, który spuścił jedynie wzrok, obserwując swoje buty, co tylko potwierdzało teorię blondyna. Nishinoya zawiesił mu ramię na barku i powiedział entuzjastycznie:
-Głowa do góry! Nauczymy cię!
-Eeee?! Czego? -wrzasnął środkowy.
-Całowania! -Tsukiyama pijący wcześniej izotonik, zakrztusił się cieczą, Kageyama zapowietrzył się, Sugawara cichutko powtarzał sobie (trzeba uratować przyjaciela...), a Nishinoya stał z dumnym uśmiechem na ustach. Hinacie zaświeciły się ogniki w oczach.
-Naprawdę? A jak? -"Biedne, niewinne dziecko..."pomyślał Suga.
-Normalnie debilu! - Tobio uderzył rudego lekko w czoło.
-Ale jak? Ja nie bardzo wiem. Ja jeszcze nigdy...-chłopak zaczął nerwowo miętosić koszulkę. Nishinoya wrzasnął zachwycony:

-Czyli to twój pierwszy pocałunek? Bez obaw będę delikatny!
-Hę? -zanim Hinata ogarnął co się dzieje, całował się czule z...Kageyamą. Środkowy szybko odepchnął libero, rzucającego się na rudzielca i sam skradł pierwszy pocałunek kolegi. Kiedy oderwał się od ust niższego, Hinata oblał się uroczym rumieńcem.
-O! Masz swoje zapalenie twarzy. -stwierdził i poklepał go po głowie, sam odwracając swoją, aby nikt nie widział jego rumieńców. Reszta widząc to rzuciła się w kierunku "wabika" zachwycając i tamując krew z nosa.
-Hinataaaaa! -biegli w stronę zdezorientowanego ryżego z otwartymi ramionami i dziubkami. Czarnowłosy złapał rękę ofiary i wybiegł z sali. Kiedy znaleźli się w bezpiecznym miejscu Hinata szarpnął bluzką Kageyamy i odparł:

-Chyba już wiem, co to zauroczenie.-i schował twarz pod grzywką.
-Chodź tu debilu! -wyższy podniósł jego twarz, aby móc spojrzeć mu w oczy i powtórnie go pocałował. Tym razem Hinata się przyłączył.


   Podczas gdy reszta ich szukała, jedynie Suga zobaczył zajście. Uśmiechnął się widząc ich razem.
-Obydwoje zapadli na ciężkie zapalenie twarzy...

_________________________________


Arigato :3
Juri-chan

2 komentarze:

  1. Ach to zapalenie twarzy... Gratuluję tych tekstów. Naprawdę zabawne i zazdroszczę - u mnie nie wychodzą takie majstersztyki. Wzięłabym zniesmaczonego Kise na świadka, ale Akashi się na mnie gniewa za ostatnie opowiadanie z jego udziałem i nie pozwala im ze mną gadać *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. J-Joker-san! Nie mów tak!
      *tupie nogą*
      Zapach wanilii jest świetny! A ostatni rozdział z udziałem AoKi przezabawny. Proszę więc mi tu nie kłamać i nie zazdrościć, czegoś co się ma ^^
      Wychodzą w 100%

      Ale dziękuję, za miłe połechtanie mego ego *^*

      Ach i...gome, że nakrzyczałam *skłon*
      Arigato, że się podobało ^^

      Usuń