wtorek, 3 maja 2016

Głupia miniaturka, na zabicie czasu.

Konbanwa,
ależ ze mnie nocne stworzenie XD

Przedstawiam miniaturkę AoKise, w której górują dialogi -polubiłam taki sposób pisania...

Zapraszam do czytania ^^

___________________________________

 Mysz



-Aominecchi, zostaw tą myszkę!

-Nie ma mowy, że pozwolę temu gówn…gównu…gównowi? Temu czemuś pałętać się po naszym domu!

-Dlaczego?!

-Bo to szkodnik! Gryzoń, Kise. Nie rozumiesz?

-Nie trzeba jej od razu zabijać, Bakaminecchi!

-Kto powiedział, że chcę ją uśmiercać?

- To po co ci ta miotła?

-… Dla samoobrony! –wymyślił, niezbyt wiarygodnie.

-Oddawaj tą miotłę!

-Zostaw! Cicho! Wychodzi…

-Zostaw ją!!! –As Kaijo niczym dzielna dziewi… ekhm lwica, starał się bronić stworzenia.

*jebs*

-Kurwa, nie trafiłem.

-Czyli jednak zamierzałeś, ją zabić! Jesteś okropny. – model pociągnął nosem

-Nie zabić, tylko się pozbyć. To znaczna różnica.

-Nie ma różnicy, jeśli w obu przypadkach pozbawiasz jej życia!

-O! Przymknij się, znowu wyszła… -ciemnoskóry ponownie zaczaił się na futerkowca.

-Zostaw to zwierzę, albo z nami koniec! –zagroził tonem, nie przyjmującym sprzeciwów.

-C-co? To tylko głupi gryzoń, Kise! Nie może być w naszym domu. Sam się rano jej wystraszyłeś.

-Bo mnie zaskoczyła! –wrzasnął blondyn.

-Kise… -westchnął zmęczony.

-Ale żeby od razu zabijać? *sniff* -chłopak uwolnił, wstrzymywane do teraz, łzy.

-Oi, nie płacz. Jak myślisz, że mi przez to zmięknie serce, to się grubo mylisz. Zamierzam uśmiercić tę mysz z zimną krwią!

-I tak po prostu zakończysz jej żywot, stokroć razy większą od niej miotłą? Zmiażdżysz jej małe kosteczki tym drewnianym kawałkiem kija? Bez drgnięcia powieki zamordujesz, przez niemożliwie silne ściśnięcie jej wnętrzności! Z czystym sumieniem sprawisz, że jej narządy popękają? Nie w takim człowieku się zakochiwałem!
   Ryouta teatralnie przyłożył dłoń do czoła, wykrzywiając twarz w grymasie pełnym smutku i bólu. Daiki stał oniemiały z miną, jakby zobaczył swoje odbicie w różowym stroju baletnicy, wciąż trzymał narzędzie niedoszłej zbrodni w górze. Para mierzyła się nawzajem wzrokiem. Nagle spojrzenie mulata powędrowało w dół, na podłogę. Drugi z chłopców zrobił to samo i dostrzegł gryzonia, powoli przemieszczającego się między ich nogami.

-Nawet. O tym. Nie myśl. – szepnął Kise, ciskając piorunami.

  Nim granatowowłosy zdążył przetrawić jego słowa, uderzył miotłą, chcąc trafić w szkodnika. Pech chciał, że zamiast tego zmiażdżył stopę swojego chłopaka.

-Aominecchi! –pisnął i zerwał się do ucieczki ze łzami w oczach. Niestety potknął się o kij, upadając boleśnie na ziemię. Oprócz huku, całemu zajściu towarzyszyło dziwne mlaśnięcie.

-Kise! Przepra…Jezu, żyjesz? –blondyn drżał gdy się podnosił, jego dłonie zachowywały się, jakby chorował na Parkinsona, a z przepełnionych bólem oczu, wyczytać się dało przerażenie.

-Oi, co się…

-Aominecchiiii! –model krzyknął zrozpaczony wskazując na swoją koszulę. Na materiale widniała, czerwona plamka i trochę futra. As Tuou powędrował wzrokiem na podłogę. Znajdowało się na niej malutkie, zmiażdżone truchełko. Ciemnowłosy cmoknął z niezadowoleniem.

-Zabiłem ją! –powiedział Ryota przez łzy. –Jak ja teraz stanę przed Bogiem?!

-Kise, to tylko mysz…

-Tylko mysz! Nigdy już nie spojrzę na odbicie w lustrze! Brzydzę się sobą! –niższy otworzył okno i stając na parapecie wydusił z siebie ze łzami w oczach: -Żegnaj Aominecchi. –i skoczył.

                                                               ***

      Aomine obudził się z tego niedorzecznego snu, słysząc krzyk dochodzący z łazienki.

-Aominecchi! Mysz! – ciemnoskóry wstrzymał w obawie oddech, lecz odetchnął z ulgą, gdy jego chłopak dodał: Zabij ją, szybkooooo!

„Jak dobrze, że Kise, to jednak Kise.”-pomyślał z uśmiechem na ustach.
________________________________

Jezu nie wiem co to jest XD 
Przepraszam ;-;
Juri-chan

7 komentarzy:

  1. Nie taka głupia, jak napisałaś w tytule miniaturki, bo przezabawna :'D Jejciuuu, co ja bym dała za takie sny? Przynajmniej pośmiać się można, a mi ostatnio śnią się same głupoty, sooo... x'D
    Ah, i nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, jak pod koniec. Dosyć brutalnie wybudziłaś Aho ze snu, nie ma co... x'D
    No nic. Czytałam to opko dzisiaj na fizyce i zdołałaś mi nim poprawić humor na cały dzień :3 Dziękuję ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohd
    W takim razie się cieszę ^^
    Na początku miało zostać przy miazdze myszki i wyjazdu Kisi do mamy XD
    Ale nwm. .to przez te leki! xd

    Dzięki za zainteresowanko:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam i pękam ze śmiechu - świetne! Już dawno nic mnie tak nie rozbawiło ^^ A Kise i jego brzemowa - mistrzostwo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hyhy kogo ja tu widzę? ^^

      Usuń
    2. Brzemowa*hihi ❤*
      Cieszy mnie, że udało mi się wywołać takie emocje ^^
      Mam nadzieję, że to nie będzie jedyny tekst, który tak na Ciebie zadziała:3
      Arigato!

      Usuń
  4. "Nie w takim człowieku się zakochiwałem" no po prostu turlam sie po dywanie XD ja pizgam, jak dobrze wiedzieć, że na świcie jest więcej ludzi ze zrytymi beretami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *uśmiecha się szeroko*
      Tak! Im nas więcej, tym weselej! Ja od razu się przyznaję i łącze z Shadow-san w 100% ^^
      Dziękuję za komentarz*ukłon* i cieszę się, że się podobało!

      Usuń