poniedziałek, 2 maja 2016

Co Akashi robi, aby zwalczyć tęsknotę?



Miałam dylemat, czy wstawić to jako baaaardzo krótki shocik, czy obszerniejszą miniaturkę XD

Ostatecznie wybrałam to drugie. No shit Scherlock!


Mam nadzieję, że wam się spodoba ^^

______________________________

Bliskość.

-Do zobaczenia, Akashicchi!
-Uważaj na siebie, Ryota. -blondyn uśmiechnął się, podbiegł (znowu) do niższego i cmoknął go w czoło. Spojrzał na rudego i widząc lekki uśmiech, sam wyszczerzył się jakby wygrał w totolotka.
-Pa!~
  Seijuro patrzył chwilę za nim, jakby oczekiwał na jego powrót.
-Nonsens. Przecież nie wróci z pracy, skoro jeszcze do niej nie poszedł. – stwierdził, po czym usiadł na fotelu przy shog'ach, starając się odepchnąć od siebie myśli dotyczące Kise.
-Ile można o tym rozmyślać? Dosyć tego. Nie potrzebuję nikogo do zabicia czasu. -westchnął cicho i poszedł do kuchni zrobić obiad.
 Kise na pewno wróci zmęczony, więc jak raz na jakiś czas coś mu ugotuje, nic się nie stanie. A potem sam będzie chciał coś dla niego zrobić... w dodatku szczęśliwy Ryota, to posłuszny Ryota. Kiedy jest zły, albo obrażony, jest nie do zniesienia i zaczyna się stawiać. A Seijuro nie lubi, kiedy ktoś nie chce ulegać. Nawet jeśli to blondyn. Owszem pozwala mu na wiele rzeczy, ale są pewne granice. "Więc mam nadzieję, że to jasne - wcale nie zmiękłem."
 Skończył pichcić i zerknął na zegarek. "Ech...Ryota będzie dopiero za 3 godziny..."-pomyślał i zaraz przeklął sam siebie. Wreszcie ma wolny czas, tylko dla siebie i nie ma zamiaru myśleć o irytującym, upierdliwym, klejącym się do niego chłopaku. Tak...bardzo irytującym. Zwłaszcza teraz, kiedy nie było go przy nim. Kapitan Kiseki postanowił iść pobiegać, jak co dzień, aby nie stracić formy. Wybiegł na chodnik i ruszył przed siebie. W drodze powrotnej mijał boisko od koszykówki. "Pograłbym, gdyby Ryota... Nie!" znowu skarcił się w myślach.

-Potrafię się obejść bez niego. –powiedział sam do siebie.

  Kiedy wrócił, odruchowo zerknął na zegarek i poszedł pod prysznic. Wychodząc z łazienki znowu wszedł do kuchni i zabrał się za odgrzewanie obiadu. Gdy nakładał ryż na talerz usłyszał szczęknięcie klamki.
-Wróciłem! -Seijuro w mgnieniu oka znalazł się w przedpokoju.
-Witaj w domu. -Kise popatrzył na niego zaskoczony, by zaraz rzucić się na rudego z chęcią wycałowania na śmierć. Akashi umknął jednak przed silnymi ramionami blondyna. Jak walczyć z Kise, to tylko szybkością. Jeśli zamknąłby go w uścisku, już by nie wyszedł. Nie żeby Seijuro tego doświadczył. Skąd taki pomysł?

-Nie pozwalaj sobie.- odparł chłodno.
-Buuuu! Akashicchi, a co z powitalnym całusem? -nadął naburmuszony policzki.
-Nie dostaniesz.
-Akashicchi! Nie kochasz mnie? – wyższy zrobił strasznie smutną minę.
-Nic takiego nie powiedziałem.
-Czyli kochasz? -smutek zamienił się w przepełnione nadzieją oczy.
-... -blondyn wziął tą ciszę jako potwierdzenie.
-No więc? Akashicchi! -schylił się, czekając na pieszczotę. Rudy czekał chwilę, ale w końcu podszedł do niego. Jednak zamiast całusa powitalnego, blondyn dostał bardzo namiętny, gorący pocałunek. Kise jęknął, a kiedy rudy wyjął język z buzi modela ten sapnął i odparł:
-Kocham cię Akashicchi!
-Yhm. Wiem. -znowu zakrył jego usta swoimi i szepnął w nie: -Tęskniłem, Ryota.
________________________

Arigato :3
Juri-chan

4 komentarze:

  1. *Nie tutaj nie ma fangirlu* Przekonywania Akashiego na temat tego, że nie zmiękł... Tak, wmawiaj sobie miszczyniu ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech zachowa pozory chociaż dla siebie :D
      *śmiech*
      Arigato za komentarz. Bardzo wiele dla mnie znaczą ^^
      :3

      Usuń
  2. hłe hłe ostatnio akakise i kikuro stały się moimi ulubionymi shipami (ale nie zapominamy o tych podstawowych :3) wiec tego, bana na ryju, drifty na dywanie i fangirl po ścianach :D
    i nie skąd, Akashi przecież nigdy nie został złapany przez Kise, kto w ogóle śmiało tym pomyśleć... >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *zaciska ręce na koszuli*
      Moje też! Moje też! Zwłaszcza AkaKise :3
      Hihihi ^^
      Arigato! Super, że się spodobało c:
      *ukłon*

      Usuń