wtorek, 3 maja 2016

DN

Ohayo ^^
 Notka, trochę w innym klimacie, z L'em w rolach głównych.
Zapraszam do czytania ^^
_____________________________________

Co tam widzisz?



  "Co tam widzisz L?"

Pomyślała patrząc na szatyna. Chłopak z zaciekawieniem wlepił wzrok w puste oczodoły. Zaciekle starał się coś w nich dojrzeć. Coś, albo kogoś. Patrzył skonsternowany na czaszkę, którą trzymał w dłoniach. Wiedział, że przedmiot w jego rękach próbował zwodzić racjonalne myślenie. Nie pamiętał wiele, odkąd się obudził, jednak czuł, że czasza jest z nim w pewien sposób związana. 

"O czym myślisz Ryuga?"- zapytała śmierć.

   "Co skrywa ciemność, wypełniająca puste dziury? Czy możliwym jest dostrzec prawdę w śmierci? Czy owa prawda będzie nieczysta, skażona, zmieniona? Jak bardzo czas wpłynął na ciebie? Ile już cię tak trzymam? A jeśli sobie przypomnę...oznaczać to będzie moje zwycięstwo, tudzież porażkę? Gładka, biała, struktura, nie skrywa niczego. Po twoich kościach i skroniach, śmiało mogę stwierdzić, że byłeś mężczyzną. Żadnych obrażeń zewnętrznych. Nie umarłeś od ciosu, lub upadku. Czemu patrzenie w te puste ślepia przyprawia mnie o trwogę? Powinienem się bać twojej 'obecności'? Jesteś dla mnie lekcją? Dlaczego?
Dlaczego patrzę na własne truchło?"

   Spoglądając na czarnowłosego geniusza zastanawiam się, co gryzie jego jakże błyskotliwy umysł. Cóż się stało? Czym jest ta momentalna, ledwo dostrzegalna zmiana? Jego brwi zdały się delikatnie podnieść, a ruszając ustami niemo wypowiedział ze spokojem słowa. Zdaje mi się, że powiedział...

-Wiem, że tu jesteś.

   Niemożliwe. To niedorzeczne. Przecież nikt nigdy mnie nie ujrzał. Nawet gdy przychodziłam po wasze życia. Więc dlaczego?

-Odezwij się, przecież nie oszalałem.

    Odwrócił głowę, patrzył prosto na mnie, chociaż jego spojrzenie było mgliste. Teraz rozumiem. Nie widzisz mnie, tylko czujesz. Jednak zawzięta twarz odwrócona w moją stronę domagała się odpowiedzi.

"To bezcelowe, Ryuzaki. Martwi nie mają uszu."

Hebanowe oczy otworzyły się szerzej, zwężając przy tym źrenice. Uniósł wyżej brwi i zmarszczył czoło.
-A jednak mają...Więc nie dałem się zwieść.
 
   "Nie, nie pomyliłeś się." 
   Podchodzę do ciebie. Kładę martwą, zimną, nieczułą dłoń na twym policzku, zadziwił mnie fakt, że teraz mnie dostrzegasz. Wypuszczasz czaszkę z rąk, dźwięk huku przebija się przez tą okropną, raniącą uszy ciszę. Po twoich policzkach spływają łzy. Schylam się, przygotowując do złożenia na twoich ustach ostatniego pocałunku. Mojej chluby i przekleństwa zarazem. Zawsze byłam ciekawa jak smakuje.
Mój pocałunek śmierci.

Nigdy nie będę w stanie odczuć niczego. Dotyku twojej skóry, zbliżonych warg, ciepłego, nierównego oddechu. 

"Przygotuj się na ostatnią podróż Ryuzaki. Zaśnij."
  Pochylam się jeszcze niżej, a kiedy moje usta niemal dotykają twoich opierasz głowę o rękę i mówisz zrozpaczony:
-Nie taki był mój plan. Nie mogę tak skończyć. -szaleńczy uśmiech, goszczący na twojej twarzy zupełnie nie pasuje do łez, które nadal wypływają z twoich oczu. Obejmuję cię, jak zbłąkane dziecko. Nigdy się nie przyzwyczaję. Skąd w was tyle ekspresji? Przywykłam do targających wami emocji, jednak po tobie się tego nie spodziewałam. Nie twierdzę, że się zawiodłam. Pozostał we mnie pewien niedosyt. Czegoś mi w tobie brakuje. Przerywasz moje rozmyślenia, jakby czytając w myślach.

-Życia. Brakuje mi życia. -stwierdzasz i uśmiechasz się pięknie. 

  Obserwowałam cię całe twoje życie. A tak szczerą i ciepłą minę, wyrażasz po raz pierwszy. Na prawdę nigdy nie potrafiłam rozgryźć, co siedzi w twojej głowie.
I pomyśleć, że żyję tysiące lat...
_____________________________

Mam nadzieję, że się podobało ^^
 Juri-chan

2 komentarze:

  1. Boski shot. Totalnie moje klimaty. Słowo daję, zakochałam się ♥♥♥ A szczególnie ostatnia wypowiedź L'a.
    Cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;^;
      Dziękuję!
      Postarałam się, szukałam tego ponad tydzień X'D ❤

      Usuń