Rozdział I


  

   Rozgrzane do granic możliwości włókna, stale napinające się za pośrednictwem komendy właściciela, stopniowo odmawiały posłuszeństwa. Drżące kolana, zawsze niezawodne w licznych skokach i zrywach, tym razem nie zdały testu, przegrywając walkę ze zmęczeniem. Upadł. Napięte mięśnie ramion ledwo utrzymywały go w pozycji klęczącej, nie pozwalając na całkowite wyłożenie się, a tym samym kres. Pochylona głowa, nie mająca już siły na zbadanie otoczenia, pozwalała jedynie na wbicie wzroku w swoje brudne, trzęsące się dłonie, które ciężko opierały się o podłoże. Słone krople wysiłku, spływające z przystojnej, nieodznaczonej wiekiem twarzy, spadały na suchy piach, wsiąkając w niego w ułamku sekundy. Oczy tak mocno tęskniące za wilgocią, pomimo sytuacji w jakiej się znalazł, nie pozwoliły na uronienie chociażby kropli. Dudnienie w uszach dopuściło do nich nowy, nieprzyjemny dźwięk pędzących kopyt, który nie wróżył nic dobrego. Popękane usta otworzyły się pozwalając przebić ciszę licznymi przekleństwami. Krzyki, wrzask, ciosy, liny. Złapali go. Nie zdołał uciec.


   Drzwi tronowej sali otworzyły się, skrzypiąc głośno, wpuściły do środka zgarbioną, przerażoną postać. Niewysoki, szczupły, pozbawiony odznaczającej się muskulatury mężczyzna, stał przy wejściu, nerwowo rozglądając się po ciemnym pomieszczeniu, rozświetlanym jedynie przez ogromne, położone w centrum okno. Promienie światła zachodzącego słońca, załamywały się na oparciu królewskiego fotela, zasłaniając cieniem siedzącą w nim postać. Z ciemności wyłoniła się blada, niestrudzona pracą dłoń, której właściciel przywołał posłańca. Mężczyzna podszedł pośpiesznie stając w blasku, który oświetlił jego orzechowe kosmyki. Ciężką ciszę przerwał stłumiony, pełen strachu głos.

-Panie. Żołnierze nie zdołali pochwycić księcia Węży. Podobno złapali go Akann. –Każde kolejne słowo było wypowiadane coraz ciszej. Rozmówca czuł na sobie groźne spojrzenie niezwykłych oczu. Ich właściciel wstał powoli rzucając na podłogę zdeformowany kształt. Zarys postaci niemal stykał się ze stopami drżącego sługi. Głośny, nierówny oddech wstrzymał się na słowa, wypowiadane przez strasznego władcę.

-Kouki. Jak długo jeszcze masz zamiar mnie zawodzić?


***

   Do uszu kobiety doszły, pełne bólu i trwogi, krzyki zza sali. Jej piękna twarz wykrzywiła się w grymasie smutku i współczucia. Pełna obrzydzenia do oprawcy weszła do pomieszczenia, mijając trzech mężczyzn. Jednego, zmaltretowanego posłańca oraz dwóch strażników, wywlekających nieprzytomnego z sali. Jego stopy ciągnięte po zimnej posadzce zostawiały za sobą krwawą linię, której źródłem była czerwona kałuża na środku audytorium. Spojrzała w przepełnione chorą satysfakcją tęczówki, pełna gniewu. Niezdrowy uśmiech, rozciągający usta na przystojnej twarzy, poszerzył się na ten widok. Monarcha klasnął władczo w dłonie, usiadł na tronie i zakładając nogę na nogę, zaczął ją obserwować. Riko rzuciła szmatą o pawiment, postawiła misę z wodą i nie spuszczając oczu z władcy zaczęła wycierać szkarłat. Za złość mogła przypłacić życiem, ale gdyby się jej teraz nie oddała, kobieta na pewno rozpłakałaby się i zwymiotowała na widok jaki miała przed sobą. A królowi Orłów nie wolno było pokazać słabości. Bo kończyło się to o wiele gorzej…


__________________________

  Za ewentualne błędy przepraszam i mam nadzieję, że się wam spodoba ^^
Arigato, Juri-chan.

4 komentarze:

  1. Oczywiście, że się podoba! :'D ♥ Ohh uwielbiam to opowiadanie. Już to mówiłam, ale będę Ci w kółko powtarzać: jest GENIALNE. Tak bardzo nie mogę doczekać się kontynuacji, że aż... młah~~ *nosi mnie*
    Pochłaniam każdy Twój tekst, a potem czuję niedosyt. To niezwykłe uczucie :'3 Chciałabym móc tylko czytać, czytać i czytać, tak więc... dziękuję za Twoją twórczość ♥ ^3^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *^*
      I vice versa! *rusz cztery litery i zapychaj pisać Proof! X'D ❤ -oczywiście to żart)
      Ale...ale...
      Jeju dziękuję ja nie wiem co. Jestem taka wdzięczna, że...że *płaku płaku z radości*
      Arigato! Ale ty nie masz mi za co dziękować! To ja nie posiadam się z radości, że podobają ci się moje teksty (~°^°)~ ❤

      Usuń
  2. OMY wciągłam się! to jest świetne, cudowne, wspaniałe i i i... kuźw gdzie jest słownik, gdy potrzebuję?! Ja nie mogę, co będzie dalej?! Yaay! Cem więcej *^* Juri- chan, świetna robota! *klepie po pleckach* Czy msie ciepeło *tuli, tuli* :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *^*
      Arigato! Starałam się. Cieszę się, że się spodobało,bo będzie tego min.20 XD
      A ja się wyciągnęłam tak samo w Światełko i Wanilię od Joker-san *wink*
      Naprawdę wiele znaczą dla mnie komentarze.
      Dziękuję*ukłon*

      Usuń